czwartek, 24 listopada 2011

powrót do ...

drutów a co za tym idzie wielki powrót
no może  z tym wielkim powrotem przesadziłam ;)
pierwszy szal SUMMIT w tym roku, ale nie jedyny
ponieważ robi się kolejny ;)
dwa zdjęcia tego samego szala w słońcu i w innym świetle
tak na dobrą sprawę nie wiem które bardziej oddaje kolor wełny

po głębszym namyśle to drugie :)
listownik z poprzedniego posta wyglądał tak za nim go troszkę przerobiłam
na nasze wyzwanie




Docia ja nie używałam żadnych specjalnych farb tylko najzwyklejszy lakier

dziękuję za odwiedziny i miłego wieczoru wszystkim :)

10 komentarzy:

  1. świetny szal :)przeróbka tez wyszła świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szal SUMMIT - skądś go znam - tylko mam w innym korku hihi.

    OdpowiedzUsuń
  3. jestem wielbicielką tych szalików, a ten kolorek tak czy tak piękny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja to jestem ,,do tyłu"Pierwszy raz widzę taki robiony szal!Super!

    OdpowiedzUsuń
  5. Szal jest ciociu przepiękny, wszystkim się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Co za cudo!!! Właśnie uświadomiłam sobie jaka ze mnie sierota jeśli chodzi o druty...

    OdpowiedzUsuń