środa, 30 listopada 2011

lampioniki cd.

siostra dała kieliszki żeby je obrobić dla jej chrzestnej
i tak powstały kolejne dwa
(robi się jeszcze gromadka i nadal uczę się przy każdym czegoś nowego )


nie podmalowałam niczym pod papier i wyszły bardzo blade kolory :(

za tym już tęsknię




  tego mi brakuje - tu się wychowałam
ciekawa jestem czy któraś z koleżanek blogowiczek zna to miejsce


to się rozmarzyłam - czas wracać do rzeczywistości :(

Agatko tą propozycję z bobkami muszę rozważyć
i raczej da się załatwić ;)
a protestu nie mogę przyjąć bo dowód jest ;)

mirosku dziewczyny się starały więc czuję taką powinność żeby ich wysiłek docenić
i coś drobnego, ale jednak wysłać

wszystkim spóźnionym mogę życzyć tylko wszystkiego dobrego :)


dziękuję że jesteście :)

5 komentarzy:

  1. Basiu...nie udało mi się złapać licznika bo zaspałam...ale Twoje lampiony są piękne...a jaką farbę dawałaś pod chusteczkę aby lepiej było widać obrazek?...pozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne lampiony!Tez bardzo lubię śnieg na święta , zobaczymy, co nam Baśka 4 grudnia pokaże!

    OdpowiedzUsuń
  3. Basiu - podziwiam i podziwiam, nie śnieg, bo mi jakoś za nim nie tęskno, ale Twoje lampiony, zwłaszcza ten pierwszy - cuuuuuuuuuuuuudo! :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Lampioniki śliczne :) zimę lubię oglądać na fotkach ,ale w rzeczywistości nie przepadam za nią :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawa jestem co to za miejsce... i przyłączam się do zachwytów nad lampionami... muszą wyglądać pięknie jak świecą...

    OdpowiedzUsuń