tylko tyle udało mi się zrobić, a mianowicie dla tego że skończyły mi się nici :(
nie przewidziałam że aż tyle ich wyjdzie, ale córcia miała dzisiaj dokupić więc będzie przybywać
a że nie miałam co robić zaczęłam wyszywać "Pierrota " dla siostry i okazało się że będzie mały
no cóż pech to pech
tak wygląda dzisiaj moja dynia
dużo ciepła życzę i zdrówka wszystkim zaglądającym :)
już widzę że będzie niesamowita
OdpowiedzUsuńA więc środek prawie juz masz.Pięknie wychodzi!
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam tak troszkę z boczku;-)
OdpowiedzUsuńNo no. Dynia rośnie w oczach:)
OdpowiedzUsuńI tuoi lavori sono stupendi. Complimenti davvero!
OdpowiedzUsuńPrzybywa xxx-ków, przybywa:)
OdpowiedzUsuńja zaczęłam od góry i mam odrobinkę zielonego ogonka :)
OdpowiedzUsuńPiękne zawijaski.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem efektu końcowego.
Śliczny, jesienny, dyniasty kolor ;)
ty masz praktycznie to czego mi brakuje do konca;ja zaczelam brzegowe zawijaski haftowac a ty srodkowe
OdpowiedzUsuń