wtorek, 11 października 2011

Jesienny sal cz.2

tylko tyle udało mi się zrobić, a mianowicie dla tego że skończyły mi się nici :(
nie przewidziałam że aż tyle ich wyjdzie, ale córcia miała dzisiaj dokupić więc będzie przybywać
a że nie miałam co robić zaczęłam wyszywać "Pierrota " dla siostry i okazało się że będzie mały
no cóż pech to pech
tak wygląda dzisiaj moja dynia
dużo ciepła życzę i zdrówka wszystkim zaglądającym :)

9 komentarzy:

  1. już widzę że będzie niesamowita

    OdpowiedzUsuń
  2. A więc środek prawie juz masz.Pięknie wychodzi!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja zaczęłam tak troszkę z boczku;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. I tuoi lavori sono stupendi. Complimenti davvero!

    OdpowiedzUsuń
  5. ja zaczęłam od góry i mam odrobinkę zielonego ogonka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne zawijaski.
    Ciekawa jestem efektu końcowego.
    Śliczny, jesienny, dyniasty kolor ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ty masz praktycznie to czego mi brakuje do konca;ja zaczelam brzegowe zawijaski haftowac a ty srodkowe

    OdpowiedzUsuń