fakt wyjechać z domu samochodem to już graniczy z cudem
tak pozawiewane drogi, spóźnienia wszystkich środków lokomocji
u nas co drogę odśnieżą tzn. zanim odśnieżą to przyjdzie kolejny
śnieg i zawierucha, że odśnieżoną drogą cieszymy się przeważnie tylko jeden dzień
aczkolwiek teraz już od piątku możemy wyjechać samochodem - swoją drogą ciekawe do kiedy :)
strasznie nie lubię chodzić pieszo, ale w tym roku zrobiłam już tyle kilometrów że sama się dziwię
chodziłam do mamy jakieś 4,5 kilometra w jedną stronę i porobiłam trochę zdjęć
piękne widoki - hałdy śniegu na poboczach i koszmar dla kierowców wąskie drogi - czyli jednokierunkowe
i aż strach się mijać bo pobocza bardzo zdradliwe, ale ja chciałam o tej optymistycznej stronie pisać - czyli mając zdrowe nogi i chęć gdzieś się przejść to nie problem, ( po warunkiem że mamy dojazd do pracy )tylko trzeba chcieć, chodzi mi o to żeby ktoś nie pomyślał że ja mówię o chodzeniu do pracy ogromną ilość kilometrów - mówię o chodzeniu dla przyjemności tak do kogoś w odwiedziny , a nie że jak już nie można wyjechać to koniec świata - pamiętajmy mają ludzie na prawdę gorzej
to już nie zamęczam swoimi wywodami tylko pokażę kilka zdjęć
a tak odśnieżoną drogę mieliśmy my jak powyżej widać
ach uwielbiam śnieżne fotki. w tym roku zima mnie totalnie zauroczyła, chociaż marzą i się już cieplejsze dzionki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI ja kocham zimę, ona ma w sobie urok... Taką czystość i nieskazitelność. :)
OdpowiedzUsuń